środa, 7 listopada 2012

ROZDZIAŁ 7

*Zayn*
Nie przestając śpiewać podszedłem do niej, po czym zakończyłem piosenkę, szepcząc jej na ucho ostatnie słowa "Moments":

-Before you leave me today...-po czym przyciągnąłem do siebie Jen i mocno przytuliłem. To było takie wspaniałe uczucie. Wiedzieć, że dla kogoś jesteś ważny, że komuś na obie zależy. To uczucie, gdy w ramionach masz najważniejszą dla ciebie osobę i nie chcesz jej już nigdy z nich wypuszczać. Taką osobą była dla mnie Jennifer. Była słońcem, które rozjaśnia każdy mój dzień. Do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć, że ją skrzywdziłem. Wiem, że zachowałem się jak totalny debil, ale byłem pijany i nie miałem zielonego pojęcia, co robię.
-To znaczy, że mi wybaczasz?-zapytałem z nadzieją, spoglądając w jej śliczne szaro-niebieskie oczy. Nic nie odpowiedziała, tylko zachłannie wpiła się w moje usta. Żadne słowa nie są w stanie oddać tego, jak się wtedy czułem. Byłem po prostu najszczęśliwszym facetem na świecie. Przez te wszystkie lata strasznie mi jej brakowało, jednak nie próbowałem wrócić do niej na siłę, bo sądziłem, że i tak mi nie wybaczy. Gdy los sprawił, że znowu się spotkaliśmy, postanowiłem wykorzystać okazję i postarać się ją odzyskać, mimo wszelkich przeciwności. I jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu mi się to udało. Z małą pomocą chłopaków, ale to już mało ważny szczegół.
*Jennifer*
Cały czas nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Mimo, że starałam zachowywać się normalnie, to ledwo się powstrzymywałam, żeby nie skakać ze szczęścia. W tym momencie chciałam tylko być jak najbliżej osoby, którą kocham najbardziej na świecie. A najlepsze jest to, że Zayn mnie dalej kocha! Wiem, że większości z Was może się to wydawać mało rozsądne, jednak postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę. "Stara miłość nie rdzewieje". Mam tylko nadzieję, że tym razem się poprawi i nie dojdzie do takiej samej sytuacji. Ale nie zaczynajmy od nowa tego tematu. Najlepiej po prostu o tym zapomnieć i zacząć żyć na nowo z ukochaną osoba u boku.
-Zayn, mam prośbę...-zaczęłam niepewnie.
-Słucham?-spytał, dalej nie wypuszczając mnie ze swoich objęć.
-Nie mówmy nic na razie chłopakom.
-Jak sobie życzysz-odpowiedział, po czym czule mnie pocałował.
Tak dla wyjaśnienia: Nikt z całej czwórki nie wiedział o mnie i Louisie, a już tym bardziej nie Zayn. I lepiej, żeby na razie tak zostało.

Rozdział miał być w piątek, ale dodałam już dzisiaj, bo mam akurat bardzo dobry humor i to mi dodało trochę weny ;3 Następny będzie pewnie koło piątku-soboty.
9 komentarzy=następny rozdział <przynajmniej spróbujcie> c:
+przepraszam, że taki krótki, ale mam mniej czasu na pisanie, niż wcześniej :c

9 komentarzy:

  1. świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie. Fajnie że są ona jest z Zaynem bo zdaje mi sie ze nie pasuje do Louisa

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opawiadanie! Kocham Ciebie! Kocham poprostu kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie. Podoba mi sie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny masz pomysł ma to opowiadanie. Jest orginalnie. Podoba mi sie.

    OdpowiedzUsuń
  6. na moim blogu pojawił się już II rozdział, bardzo przepraszam za spam ale byłoby mi miło, gdybyś zapoznała się z moimi bazgrołami, pozostawiając po sobie malutki ślad, który sprawi, że kąciki moich ust ruszą ku górze <3

    http://we-found-lovex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww. Super. Normalnie podoba mi się.
    Tylko zastanawiam się co z Louise'em. Bo w sumie szkoda go skoro zerwał z El dla Jeniffer.
    Czekam nn <3

    opowiadnieoonedirection.blogspot.com
    zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. cześć. dzisiejszego wieczoru na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/. jeśli interesuję cię romans Loli i Louisa i jej przyjaźń z Zaynem to sądzę, że ten rozdział mógłby cię zainteresować, gdyż wiele się w nim wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń