*2 godziny później*
Powiem szczerze, że bardzo spodobał mi się pomysł Louisa. Wykluczało to przynajmniej perspektywę samotnie spędzonego wieczoru. Zdążyliśmy przez ten czas obejrzeć "Love Actually". Swoją drogą, to nie wiedziałam, że faceci płaczą na filmach, a tym bardziej na komediach romantycznych. o.O
Ponieważ film się skończył, trzeba było wybrać coś innego, ale to zadanie już pozostawiłam Louisowi, co, jak się później okazało, wcale nie było za dobrym pomysłem.
-Co oglądamy?-spytałam chłopaka, po tym, jak włożył płytę i zajął miejsce obok mnie na kanapie, biorąc do ręki pilota.
-"Ju-On"-odpowiedział, jednocześnie szczerząc się, jak głupi.
-No chyba sobie żartujesz-powiedziałam, uważnie mu się przyglądając. Nigdy nie lubiłam takich filmów i nigdy nie zamierzałam polubić, także wcale nie byłam zadowolona tą propozycją. On jednak nic nie odpowiedział, tylko dalej się szczerząc, przeniósł swój wzrok na ekran, na którym właśnie wyświetliła się czołówka filmu. Czyli nie żartował.
*pół godziny później*
-AAAAAAAAAA!!!-wydarłam się przerażona, na widok kolejnej zjawy. Przysięgam, że ten debil jeszcze mnie popamięta.
Louis w odpowiedzi na mój krzyk, zaczął się głośno śmiać, a potem przyciągnął mnie do siebie, pozwalając, żebym się w niego wtuliła i zaczął głaskać mnie po plecach swoimi zimnymi dłońmi.
*godzinę później*
-Nareszcie koniec-odetchnęłam z ulgą, gdy wreszcie zobaczyłam upragnione przeze mnie napisy końcowe-Jeszcze tego pożałujesz-syknęłam, odwracając się w stronę bruneta, który siedział na drugim końcu kanapy i szeroko się uśmiechał,. Nie mogąc się jednak długo na niego gniewać, dodałam po chwili-To co teraz robimy?
-Mam pomysł-powiedział, jednocześnie przysuwając się do mnie na bardzo niebezpieczną odległość.
-Louis, co ty chcesz...-jednak nie zdążyłam dokończyć, ponieważ chłopak przybliżył się do mnie i musnął moje wargi swoimi. W tym momencie przeszedł mnie dreszcz, a w brzuchu zawirowało stado motyli. Nie wiem czemu, ale oddałam pocałunek. W tej chwili nie myślałam o konsekwencjach. Chciałam tylko, aby ta chwila trwała wiecznie.
*tydzień później*
Od tego wydarzenia spotkaliśmy się jeszcze parę razy, ale do niczego już między nami nie doszło. Dostałam od niego ze dwa, albo trzy słodkie sms-y, ale na tym się kończyło. Uświadomiłam sobie jednak przez ten czas, że Louis wcale nie jest mi obojętny, ale czy coś z tego będzie, to się dopiero okaże.
Umówiłam się dzisiaj na spacer z Liamem, bo, jak twierdzi, "musi ze mną pilnie porozmawiać"
*godzinę później*
Spacerujemy właśnie po londyńskim parku, zmierzając w stronę MC. Podczas naszej "pilnej rozmowy" dowiedziałam się, że chodziło o Zayna. Rozmawiał z Paynem o sytuacji z Bradford. Podobno powiedział mu, że żałuje, bo nadal mnie kocha. Nawet, jeśli to prawda, według mnie to już nie ma sensu. Też go kocham, ale nie ufam mu, a bez tego nie ma szczęśliwego związku. Powiedziałam Liamowi, że może mu to przekazać, bo ja nie chcę go już nigdy więcej widzieć na oczy.
Podchodziliśmy właśnie pod MC, gdy moją uwagę przykuła para idąca chodnikiem po drugiej stronie ulicy. Głównie chodziło mi o bruneta w podwiniętych rurkach i bluzce w paski.
-Liam, czy to przypadkiem nie Louis?-spytałam.
-O! Faktycznie! Chodź, podejdziemy do nich-powiedział rozentuzjazmowany.
-Czekaj-powiedziałam, łapiąc go za nadgarstek, gdy chciał już przechodzić przez przejście-Kto to jest obok niego?-spytałam, uważnie lustrując wzrokiem brunetkę, jednak wcale nie wydawała mi się znajoma.
-Eleanor.
-A może tak jaśniej?
-Dziewczyna Louisa-odparł jakby nigdy nic, nie wiedząc nawet, jak bardzo zabolały mnie te słowa. Mimo wszystko postanowiłam tam podejść. Choćby po to, żeby zobaczyć jego reakcję.
-Cześć-powiedziałam ze sztucznym uśmiechem, gdy już do nich podeszliśmy.
Jego reakcja była nie do opisania. Minę miał, jakby zobaczył ducha. Ledwo co się powstrzymałam, żeby nie wybuchnąć śmiechem, gdy to zobaczyłam.
Dopiero po chwili się opamiętał i poznał mnie z Eleanor. Gadałam z nią chwilę. Wymieniłyśmy się nawet telefonami. Okazała się być bardzo fajna. Szkoda tylko, że nie wiedziała, z jakim dupkiem chodzi. A co do niego, to co chwilę odnajdywałam na sobie jego spojrzenie. Pewnie tylko czekał, aż powiem dziewczynie o sytuacji z przed dwóch dni. Jednak postanowiłam, że nie będę wobec niej aż tak wredna. Niech sama zda sobie sprawę z tego, że on nie jest jej wart.
+ następny prawdopodobnie w piątek, bo jutro wyjeżdżam i nie będę miała jak pisać :c a teraz spadam na imprezę Halloweenową ;D
++ tak z ciekawości: jest tu ktoś z Waw-y???
Oo to jutro nowy rozdział, nie mogę się doczekać.:)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://my-inmos-secret.blogspot.com/
na wstępie przepraszam za spam. na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział i serdecznie na niego zapraszam. pozdrawiamy jenny i lola Xx ♥
OdpowiedzUsuńsuper :DDD
OdpowiedzUsuń