piątek, 26 października 2012

ROZDZIAŁ 1

Siedziałam właśnie z moją najlepszą przyjaciółką w jednym z londyńskich Starbucksów. Rozmawiałyśmy o wszystkim, co nam się ostatnio przytrafiło. Wcześniej nie miałyśmy na to czasu, z powodu tego całego zamieszania związanego z przeprowadzką. Razem postanowiłyśmy zostawić za sobą stare życie w rodzinnym Bradford, a zacząć nowe, lepsze w stolicy Wielkiej Brytanii-Londynie. Ale wracając do tematu rozmowy, to Alex opowiadała mi właśnie o jakimś chłopaku, którego poznała parę dni temu w klubie. Co prawda byłyśmy tam razem, ale odrobinkę przesadziłam z alkoholem, przez naprawdę nie pamiętam nic z tamtego wieczoru. Ale sądzę, że gdybym zrobiła coś głupiego, to Alexis dawno temu by mi to uświadomiła. A co do chłopaka, to (jeżeli dobrze usłyszałam) miał na imię Harry.
-Zaprosił nas na dzisiaj do siebie, żebyśmy mogły poznać jego przyjaciół, z którymi jest w jednym zespole. Może wreszcie sobie kogoś znajdziesz-zasugerowała zabawnie poruszając brwiami.
-Alex, mówiłam ci już z tysiąc razy...
-Tak wiem-przerwała mi-Po ostatnim związku wolisz nie ryzykować. Ale kobieto! To trwa już zbyt długo! Weź się w końcu w otrząśnij i zacznij żyć normalnie. To, że jeden facet cię zranił, nie oznacza od razu, że wszyscy są tacy sami. W około jest wielu innych. I to lepszych. Wystarczy, że się tylko rozejrzysz. A tym dupkiem się nie przejmuj. Widocznie nie był ciebie wart. Zapamiętaj sobie, że żaden facet nigdy nie będzie wart twoich łez-kochana Alexis. Zawsze potrafi mnie pocieszyć, nie zależnie od sytuacji.-A teraz zbieraj się. Mamy niecałe cztery godziny do wyjścia-powiedziała, po czym wstałyśmy z miejsc, łapiąc jednocześnie swoje torebki i kubki z napojami i po wyjściu z lokalu skierowałyśmy się w stronę pierwszej wolnej taksówki.
*3 godziny później*
Alex, odkąd tylko wróciłyśmy, biega po domu w tą i z powrotem. Gdybym jej nie znała tak długo,mogłabym nawet pomyśleć, że się naćpała Nawet gada tak, że nie mogę jej zrozumieć. Natomiast ja przez ten cały czas siedzę przed telewizorem, przyglądając się jednocześnie cyrkowi, jaki odstawia moja przyjaciółka.
-Którą sukienkę wybrać?
-Ta białą-odpowiedziałam na pytanie, nawet nie spoglądając w jej stronę.
-A mogłabyś się łaskawie odwrócić i zauważyć do jasnej cholery, że nie mam żadnej białej?!-po tych słowach przekierowałam swój wzrok w jej stronę i skierowałam go na dwie sukienki, które miała w rękach, po czym, jakby nigdy nic, odpowiedziałam spokojnie:
-No to może być fioletowa.

-Dzięki, w takim razie wybiorę tą szarą.-uśmiechnęła się promiennie
i zniknęła mi z oczu, wchodząc na górę po schodach.
*30 minut później*
Po zamknięciu domu skierowałyśmy się w stronę wyznaczoną przez Alex.
Ona w szarej, eleganckiej sukience bez dekoltu, na krótki rękaw, z paskiem w panterkę na środku talii, podkreślającym jej niezwykle zgrabną sylwetkę, oraz narzuconym na to beżowym płaszczyku tej samej długości. Do tego miała dobrane najzwyklejsze, czarne szpilki, oraz szarą torbę od Prady, którą trzymała w dłoni, opiętej wieloma rożnymi bransoletkami i
perfekcyjnym manicure'm na paznokciach.
W reku trzymała i'phona, na którym aktualnie sprawdzała godzinę.
Ja natomiast miałam na sobie obcisłą bluzkę z kwiatowym wzorem, narzucony na to luźny, kremowy sweterek z dziurami, oraz obcisłe, jasno dżinsowe szorty, w które miałam wpuszczoną bluzkę. Do tego dobrane białe Conversy za kostkę, naszyjnik sięgający do talii, oraz małą, czarną torebkę na ramię od Channel, wysadzaną złotymi ćwiekami.
Na szczęście ten cały Harry nie mieszkał aż tak daleko. Jakieś 10-15 minut drogi od naszego domu.
W końcu dotarłyśmy na miejsce. Drzwi otworzył nam dosyć wysoki brunet z burzą loków, oraz hipnotyzującymi, zielonymi oczami. Po wyglądzie domyśliłam się, że to jest ten sam, o którym Alexis mi opowiadała. Chłopak przywitał się z moją przyjaciółką, po czym podszedł do mnie podając rękę i szeroko się uśmiechając.
-Hej, jestem Harry.
-Jennifer, ale mów mi Jen-odpowiedziałam, ściskając jego dłoń i odwzajemniając uśmiech.
-Chodź, poznasz resztę.
Zdjęłam swoje białe trampki, po czym skierowałam się do salonu, w którym siedziała trójka chłopaków razem z Alexis, którą chyba tez widzieli po raz pierwszy. Zapoznałam się ze wszystkimi, a następnie skierowałam się na kanapę, siadając obok Nialla (jeśli dobrze pamiętam), który obżerał się paczką chipsów.
-A więc skąd jesteście?
-Z Bradford-odpowiedziała za nas obie Alex, która znalazła sobie miejsce obok Harry'ego.
-O, to tak jak Zayn-powiedział Liam (chyba)-a tak w ogóle to...
-Czekaj, jaki Zayn???-przerwałam mu.
-Zayn Malik. O, właśnie tu idzie-powiedział, kierując swój wzrok na mulata schodzącego po schodach. Gdy dostrzegłam jego  twarz, byłam już pewna. Nie zwracając uwagi na obecność chłopaków, podeszłam do niego i z całej siły przywaliłam mu w twarz.
-Ty pieprzony dupku!!!-wydarłam się na niego. Nie zwracając uwagi na to, że jestem bez butów, w samych skarpetkach wybiegłam na dwór i cała zapłakana skierowałam się w stronę pobliskiego parku. To było jedyne wyjście, które wydało mi się wtedy rozsądne.

6 komentarzy:

  1. Wow. Cudny rozdział. Mówię całkiem szczerze! Domyśliłam sie juz żę to Zayn jest tym jej wcześniejszym chłopakiem. Przeszkadza mi tylko trochę ta tapeta. Bardzo przykuwa wzrok podczas czytania. Oto link mojego nowego bloga. http://everyoung69.blogspot.com/.
    Twój rozdział niesamowicie mi się podobał. Mam nadzieje że skomentujesz także mój nowy blog. Byłabym bardzo wdzięczna.
    Czeekam na nowy rozdział.!!! Już nie mg się doczekać.

    xoxo Olivia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję i na pewno skomentuję Twojego bloga. A co do tła to postaram się coś z tym zrobić ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć! Bardzo podoba mi się twój blog. Zaczyna się inaczej niż wszystkie. Jakbyś mogła to informuj mnie o nowych rozdzialach na tt: @LittleVulgarity. Mogłabyś w wolnej też zajrzeć na mojego bloga. ;_ the-same-old-games.blogspot.com i zostawić po sobie komentarz. Dzięki, pozdrawiam ciepło. <3
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci, ze dość ciekawie. Czekam na więcej :)

    + u mnie piątka, wpadaj :
    scars-future.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne , fajne. Wiem ,że nie wysilam się z tym komentarzem, ale dzisiejszy humor na to nie pozwala.
    nie-lubie-cie-misiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero zaczęłam czytać, ale zapowiada się bardzo dobrze ;) Zapraszam do komentowania http://beautiful-british-teens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń